Forum Forum MRavenstorm Strona Główna Forum MRavenstorm
Pisz ile chcesz :D
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fragment drugiego rozdziału
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum MRavenstorm Strona Główna -> Książka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MRavenstorm
Administrator



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: G.W.

PostWysłany: Sob 18:59, 13 Sie 2005    Temat postu: Fragment drugiego rozdziału

Rozdział Drugi:
Bukowy Szlak


Stała przed nimi kobieta. Ubrana była w długą niebieską szatę z mnóstwem falbanek i śmiesznych dodatków, co w połączeniu z przewiewną togą posiadającą wygrawerowane „V” tworzyło dziwną kombinacje nawet jak dla czarodzieja. Długie brązowe włosy zlewały się tłem nocy, a muszelkowe kolczyki i najznakomitsze paciorki elegancko dodawały urody. Twarz miała bladą, oczy małe niebieskie z zaciekawieniem przemierzające twarze nowych uczniów. Kąciki jej ust lekko zadrgały i wyprostowały się w dobrotliwy uśmiech.
-Miło mi was przywitać jako pierwsza. Witajcie ponownie-tu zwróciła się w stronę osób tworzących po prawej stronie zwartą grupkę drugoklasistów- Część z was już mnie zna, ale dla tych którzy którzy poraz pierwszy przybyli do Vivaltu aby rozpocząć swoją magiczną edukację, nazywam się Joanna Shadowcat i będę miała przyjemnośc uczyć was magii gwiazd-astronomi. Zgodnie z vivaldzkim zwyczajem do zamku dojdziemy pieszo przemierzając bukowy szlak- odwróciłą się i zaprezentowała ręką tajemnicza ścieżkę- To symboliczny smak trudu jaką trzeba było nie gdyś pokonać aby dotrzec do szkoły.-Mówiła bardzo płynnie, jak by nauczyła się całego tekstu na pamięc. Ponownie obejrzała uczniów uczniów zachęcającym gestem wskazała:
-Proszę za mną..
Wielkie było ogłupienie nowych adeptów ale gdy drugoklasiści ruszyli powoli zaczeli się za nimi wlec. Ścieżka była wyłożona drobnym pomarańczowym pomarańczowym żwirem, a jej granice poodzielane równorzędnym szeregiem leśnych głazów. Dopiero teraz dotarło do nich dlaczego szlak zwał się bukowym . grube jak stado jeleni popękane i stare buki, pieczołowicie obrastały całą ścieżkę odsłaniając ponad nimi gwieździste niebo. Po mimo że księżyc zniknął za chmurami a z lasu emanowały jedynie mork było jasno. Setka lampionów spokojnie lewitowała w powietrzu, jarząc się nikłym światełkiem.
-Dzień dobry pani profesor-mrukneła wesoło Angelika podchodząc do nauczycielki na bliską odległość-jak minęły wakacje??
-Witaj moja droga-uśmiech na jej twarzy nie znacznie się powiększył i przypominał kształtem dojrzałego banana- Całkiem dobrze. Prawdziwych wakacji nie było za wiele-powiedziała z wyrzutem-Trzeba było się prztgotowywać do nowego roku szkolnego, ale nie nażekam. A jak u ciebie>
-u mnie? Tak samo jak zwykle. Wakacje spędziłam na wsi-w jej głosie dało się usłyszeć lekką ironię-potem wróciłam do miasta i czekałam na pierwszy września no i stało się….
-O takstało się….to będzie bardzo interesujący rok…
-Co ma pani na myśli?
-Jak to się mówi….tajemnica-Na jej roześmianej twarzy pojawił się dobroduszny uśmiech po czym przyśpieszyła kroku zostawiając zamyśloną uczennicę.
Tomek Oorome, jeden z pierwszaków, idący z grupą nowo poznanych kolegów powoli przestawał kontaktować. Zafascynowany pięknem lasu nostalgicznie przyglądał się każdemu zakamarkowi. Podziw który u niego wystąpił dziwnym trafem przechodził na innych młodych adeptów. Każda głowa przynajmniej raz obróciła się wokół własnej osi i zapamiętła minimum jedno stare drzewo z całego zielonego morza. Szli jak zahipnotyzowani, stąpali delikatnie by nie spłoszyć żadnego zwierzecia. Nie chcieli szybko rozstawać się z mroczną i tajemniczą puszczą lecz szepty i domyślenia kolegów i koleżanek często zastępowały przypatrywanie się naturze. Sowy pohukiwały a wieczorny wiatr delikatnie popychał wysuszone na kośc liście tworząc cichy szelest. Kilka kroków dalej toczyła się bardzo zaciekła debata:
-Widzisz ten połysk? Umyłam je szamponem dr Dermy z wyciągem z szczuroszczeta. Stały się takie piękne-ględziła jedna z dziewczyn
-Przesadzasz- skomentowała jednoznacznie kolejna-Twoja to nie to samo co moje, gładki a przy tym wogle nie przetłuszczone…t.ylko je dotykać….
Trzecie przysłuchując się do tej pory w milczeniu, siląc się na zachowanie spokoju krzyknęła:
-Chciała byś! Patrz na to- tu rozpuszczając swoje włosy zaprezentowała piękną blond włosą szczotkę-używam 12 szamponów i 3 odżywek-powiedziała z dumą- one są idealne nie to co wasze paszczaki!
-oczywiście….zapomniałas jeszcze wspomnieć o peruce-mrukneła złośliwie pierwsza.
Przechodzące obok dziewczyny spojrzały się z Odrazą i szybko oddaliły się od złotowłosej.
-Odpoczątku wiedziałam że ta Anka jest nieźle pokręcona-powiedziała do nieznajomej-Nie miałam jednak pojęcia że choruje na głowe „one są piękne i idealne”-zapiała głosem bardzo przypominającym przechwalanie się złotowłosej.-Tak wogle to Ania jestem-nieznajoma która bez zastonowiena towarzyszyła jej od wyjścia z autokaru uśmiechnęła się krzywo- Tylko bez podtekstów! Ja nie mam fioła na punkcie swoich włosów!
-Katarzyna Całun-odpowiedziała niedbale, nadal dziwnie przypatrując się Ani…
-No nie patrz się tak na mnie. To że mam takie same imię nie oznacza że mam fioła na punkcie swoich włosów.
-Nie, nie –zaśmiała się po cichu-ja tylko skądś ciebie znam-tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd
-No ja też raczej nie-odpowiedziała troszeczkę zagubiona
Po krótkim milczeniu Kaśka zadała pytanie…
-A nie była przypadkiem kilka dni temu na Smoczej Alei? –zapytała z zaciekawieniem
-A no byłam…
-To już wiem! Czy to nie ty potknęłaś się o wystawe sów przed sklepem magiizologicznym?
-Masz na myśli, te kilka ptaków które uwolniłam przewracając się o ich klatki-zapytała ledwo powstrzymując się od gwałtownego wybuchu śmiechu
-No tak….-chrząkneła siląc się na wydobycie normalnego dźwięku. Rekacje była natychmiastowa. Mieszanina śmiechu, wsysania powietrza i poklepywania się po plecach stała się atrakcją przeprawy. Wkońcu kazano się im rozdzielić aby w spokoju mogły dojśc do pełni władz umysłowych.
Wędrowali już spory kawałek czasu a po zamku nie było ni słuchu nie widu. Zaczynali wątpić czy kiedy kolwiek tam dojdą, bo kto wie czy ta cała Shadowcat nie była jakąś wariatką która chce ich wprowadzić w ciemny las a potem nieśmiałek jeden wie co zrobić. Za każdym razem gdy pytano ile czasu zostalo jeszcze do końca podrózy spotykano się z czerwoną twarzą oświetloną w najbliższym lampionie i morderczym „Jak będzie czas to się dowiecie…”. Drugoklasiści w dość zwartej grupie kroczyli z tyłu chichocząc z uciążliwości pierwszaków i męk które musiała przechodzić ich ulubiona pani profesor raz po raz udzielając tych samych odpowiedz.
Tępo marszu było szybkie Zostawiali za sobom drzewa krzewy powalone pnie nawet pół nagie kobiety…
-Proszę pani, proszę pani-rozległ się dźwięk tu za plecami Shadowcat
-Co się stało chłopcze-podnosząc jedną brew
-Tam-tam by-była jaka-ka….
-Uspokój się i przestań jakąć zniecierpliwiła się- mów powoli, nie bój się-odparła widząc że pierwszak wzdrygnął się gdy chciała go pogłaskać po głowie.-Ja nie gryze….no dobra gryzę ale możesz być pewien że tobie to na razie nie grozi-w tym momencie zaprezentowała swoje wszystkie olśniewające zęby- Wybielacz doktor Dermy…robi wrażenie no nie?-chrząkała przez zaciśnięte zęby-Ale wracając do tego co widziałeś…..
Pierwszak po prezentacji zębów osunął się na ziemie. Był biały jak kreda. Po kilku minutach uspokojania i zapewniania że prof. Shadowcat gryzie tylko wtedy gdy jest naprawde zła wstał na nogi i wyjąkał:
-Tam-m była ko-kobieta w-w…
-no w czym….
Rozejrzał się do okoła i bardzo wyraźnie wymówił…
-biustonoszu-następnie energicznie pokiwał głową
Gdy reszta wędrowców umierała ze śmiechu profesorka zapytała:
-A jaki miała kolor włosów? Czy zauważyłeś coś na jej plecach?
Pierwszakowi wydawało się że ktoś czyta w jego myślach
-Kolor była chyba…fioletowy, nie wiedziałem dokładnie było ciemno a na-na plecach miała…..skrzydła?-spytał nie pewnie.
-Widziałeś nimfę leśną-powiedziała spokojnie-jest tu ich mnóstwo, opiekują się lasem od początku istnienia szkoły to dzięki nim Vivat przetrwał te 200 lat. Słynną głownie z tego że odprowadzają niemagicznych na skraj lasu a kiedy się już tam znajdą żucają na nich proste uroki ogłupienia…
Kilka osób jęknęło z zachwytu i rozejrzało się szybko wokół siebie sprawdzając czy aby przypadkiem nie ma na około nich jeszcze jakiejś nimfy leśnej
-Proszę pani a dlaczego nie mogliśmy przejechać autobusem przez ten las
Shadowcat spojrzała się na niego krzywo
-Jak sobie wyobrażasz 6 autobusów jadących środkiem magicznego lasu?
-Proszę pani a dlaczego nie załatwili nam żadnych powozów?
-A dlaczego ty jesteś taki gł…..wścibski?-dokończyła pośpiesznie uśmiechając się jak ropucha
-Proszę pani a dlaczego te buki rosną wokół tej ścieżki?
-Po jaką cholerę zgodziłam się brać w tym udział-zagrzmiała i drastycznie wystrzeliła do przodu.
-Co jej jest? Zawsze się tak zachowuje-Spytał Tomek przechodzącej obok (imie) Dziewczyna parsknęła śmiechem
-Nie skąd, po prostu nie przepada kiedy ktoś ją zamęcza normalnie jest wspaniała. To moja opiekunka- powiedziała zamarzonym głosem.
-Tak? A w jakim domu jesteś? Dużo ich tam? Coś mi tam rodzice sapali ale nie zabardzo ich słuchałem.
-Pochodzisz z rodziny czarodziejów?
-Ja tak ale oni….-wskazał podbródkiem na grupe przestraszonych osób-Mogła byś co nie co zdradzić?
-Nie ma takiej potrzeby. Powiem ci tylko że Asia jest opiekunką Aqaroru domu wody. Resztę wyjaśni wam dyrektorka-jeszcze raz uśmiechnęła się i pobiegła w stronę samotnej Miry.
-eeee proszę pani…
-Co tym razem?-warkneła Shadowcat
-Co to jest-spytał placem w góre gdzie tuż nad ich głowami lewitowały bagaże. Kufry, klatki plecaki. Jedno za drugim do przodu.
-Wasze bagaże, lecą do zamku to chyba logiczneprawda?
-A dlaczego my nie możemy tak polecieć?
Morderczy wzrok poraz kolejny pojawił się na twarzy profesorki.
-Bo nie-odpowiedziała z naciskiem na ostatnie słowo i podreptała do przodu.
poruszła sie dziwnym kaczkowatym chodem idąc jak by na palcach. Nie którym mogło się to nawet kojarzyć z podskakiwaniem na przednich częsciach stopy ale bardziej przypominało strusi krok. Drepcząc do przodu w dość szybkim tępie ciągneła za soba swoją odświetną szate nie zważając na jej już tragiczny stan. Nie mówiła za wiele, wręcz przeciwnie cały czas kogoś uspokajała prosząc o zachowanie ciszy i "delektowanie się pięknem natury" co dla zaciekawionych do granic możliwości dzieci było wręcz śmiesznym rządaniem. Co jakiś czas smętnym wzrokiem spoglądała to na gwiazdy to w las nie ustannie czegoś wypatrując.
-Jush nie długo powiniśmy zaraz…gdzie jest gwiazda polarna….tu…a konstelacja skorpiona?..o już mam. Zostało nam mało drogi…a tak przy okazji to czy któryś z kierwców wspomniał wam tak jak im kazano o nowych szatach?-dodała z dośc nie przyjemną miną..
Zdania były podzielone
-Jak zwykle -zaklneła pod nosem- kiedy dojdziemy do zamku, na dziedzińcu przejmie was Wilhelm i zaprowadzi do komnat gdzie będziecie mogli przebrać się w nowe…szkolne…szaty-trzy słow zostały wypowiedziane z takim naciskiem i akcentem ze prawie zmieniały brzmienie.-Dla każdego domu przygotowane są inne, oryginalne ale sami się przekonacie. Czy wśród nas jest dużo osób z rodzin nie czarodziejskich drastycznie- zmieniła temat
Kilka chwiejnych rąk podniosło się w góre, reszta gestem głowy odpowiedziała przecząco.
-no nawet sporo-mrukneła w zamyśleniu
Nad ich głowami wciąż lewitowały bagaże a kiedy jako ostatni przefrunął różowy kuferek ukazało się prawie bezchmurne niebo, które jak się okazało nie było wcale dobrą wiadomością:
-Mówiłam jej aby pościągała więcej tych chmur-warczała Shadowcat-niech no jeszcze zniknie mi przed nosem to popełnie dzisiaj morderstwo..
-Pani profesor stało się coś poważnego?
-Można tak powiedzieć-odpowiedziałą z sceptyczną miną-Jeśli księżyc pojawi się na niebie ścieżka zacznie powoli zanikać. Obawiam się abyśmy zdążyli na czas bo ja nie….
-…..
-To utkniemy pośrodku bez żadnej drogi zwrotu..
-A nie można zasłonić jakoś księżyca?
-Można można tylko problem w tym że ja nie jestem w stanie wyczarować tak wielkiej chmury a o magii wiatru nie mam zielonego pojęcia-cmokneła z niezadowolenia-no dobrze koniec gadania! Musimy przyśpieszyć ale już!
Pomruki nie zadowolenia i grymas niechęci był coraz bardziej zauważalny
-Nie krzywcie się tak, ja też nie jestem tym zadowolona. (nazwisko) Nie grzeb się tak tylko ruchy chłopcze, ruchy-zasyczała
Przeprawa przez bukowy szlak została skreślona i sklasyfikowana jako najgorsze przeżycie w drodze do szkoły. Atmosfera rozrzedziła się dziesięć minut później:
-Niech mnie szlak trafi najwyżej się spóźnimy i zostaniemy w lesie ale przynajmniej zobaczycie co nie co, chodzcie tu wszyscy-zawołała zachwycona Shadowcat-o tam na drzewie widzicie-delikatnie machnęła różdzką a najbliższy buk rozświetlił się snobem malutkich iskierek. Po drzewie chodziło coś w rodzaju wysuszonej gałęzi i małymi zielonymi listkami. Długie łapy zakończone ostrymi jak brzytwa drewnianymi pazurami i przenikliwo zielone oczy notorycznie badały drzewo. Co jakiś czas w skupieniu w skupieniu skrobało korę drzewa pozostawiając na niej głębokie wcięcia.
-To jest nieśmiałek-wyszeptała podniecona-strażnik drzew, O Boże! Patrzcie! Tu jest nastepny!
Zza drzewa powolutku wygramolił się następny. Ten był większy a jego oczy kolorem przypomniały świerzą trawę. Po krótkim obwąchaniu i zasmakowaniu terenu Nieśmiałek zaczął się wiercić i skrzypieć. Jednym ruchem szpon wykonał potężne wcięcie i smakował ogromną larwę wyciągniętą z pnia drzewa. Wszyscy uczestnicy przeprawy zwalili się w jedno miejsce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Pon 15:01, 15 Sie 2005    Temat postu:

Nie no! Ravek, a gdzie ja siem podziałam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madziek
Pachołek Ravenstorm'a



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Ignin's Angels "

PostWysłany: Pon 17:06, 15 Sie 2005    Temat postu:

haha! XD A mnie jesce nie ma xDDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Pon 18:11, 15 Sie 2005    Temat postu:

Tak jak napisałaś, "JESZCZE" XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madziek
Pachołek Ravenstorm'a



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Ignin's Angels "

PostWysłany: Pon 21:52, 15 Sie 2005    Temat postu:

hah xD Bo z góry zakłądam, zę tam bedem, a co! XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Pon 21:58, 15 Sie 2005    Temat postu:

A co aj coś mówię?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madziek
Pachołek Ravenstorm'a



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Ignin's Angels "

PostWysłany: Pon 22:10, 15 Sie 2005    Temat postu:

a czuy ja mówię, że ty mówisz?XDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Pon 22:12, 15 Sie 2005    Temat postu:

To zbyt trudne pytanie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ange
Zakonnica



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vivalt

PostWysłany: Sob 21:29, 20 Sie 2005    Temat postu:

hehe Smile ależ macie temat Very Happy Maciek to jest świtne Very Happy choc ci jush to mowilam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Sob 22:40, 20 Sie 2005    Temat postu:

AAAAAAAAa! Ange! Te pokemonowe "jush" mnie zabija! <rozpuszcza sie xD>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ange
Zakonnica



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vivalt

PostWysłany: Nie 12:16, 21 Sie 2005    Temat postu:

j...u....s....h.... j.u.s.h (<- to szyfr Razz ) jush! JUSH! JJJJUUUUSSSSHHH!!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Nie 12:30, 21 Sie 2005    Temat postu:

Coś mówiłaś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ange
Zakonnica



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vivalt

PostWysłany: Pon 21:44, 22 Sie 2005    Temat postu:

Jush! To cie zabijaaa!!!! Razz HA!!! Mam tipsy a wy nieee Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sandi
Ladacznica



Dołączył: 30 Lip 2005
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Brumawu :D

PostWysłany: Pon 23:01, 22 Sie 2005    Temat postu:

Nie zabija, bo mam okulary przciwsłoneczne z filtrem UV xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ange
Zakonnica



Dołączył: 01 Sie 2005
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vivalt

PostWysłany: Sob 0:20, 17 Wrz 2005    Temat postu:

New smile RLZ!!! -> ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum MRavenstorm Strona Główna -> Książka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin